Czy oliwa nadaje się do ciasta? Jednak oliwa ma jeszcze jedną specjalną właściwość, gdy użyjemy jej do pieczenia. Tłuszcz otrzymany z oliwek sprawi, że nasze wypieki będą nieco bardziej wilgotne, kiedy wyjmiemy je z piekarnika. Jeżeli użyjemy do pieczenia oliwy z oliwek, ciasta dłużej zachowają swoją świeżość. Kolejną pozycję na mojej liście, tym razem bez kontrowersji, zajmuje oliwa z oliwek. Trudno wyobrazić sobie bez niej kuchnię. Dobrze smakuje na surowo, można na niej smażyć i, co bardzo ważne, nie pryska tak, jak np. olej rzepakowy. Oliwa z oliwek a smażenie Jak już jestem przy smażeniu, to chciałabym się na nim skupić. Bo za pewne wiele osób krzyknie: Jak to?! Smażyć na oliwie? Przecież tak nie wolno! Wolno. Tylko nie na każdej. Bo jedyna słuszna oliwa do smażenia, to ta rafinowana. Oliwa extra vergine do tego się nie nadaje. Rafinacja to nic innego, jak oczyszczenie oleju. Chodzi o to, żeby pozbawić olej czy oliwę zanieczyszczeń, które naturalnie w nim występują, ale także wolnych kwasów tłuszczowych, które powodują szybsze utlenianie. Dlatego oleje tłoczone na zimno zwykle po trzech miesiącach nadają się do wyrzucenia, bo zwyczajnie zjełczały. Przeciwnicy rafinacji podkreślają, że odbywa się ona w wysokiej temperaturze i z użyciem dużych ilości chemikaliów, a więc taka oliwa jest zwyczajnie mniej wartościowa i już nienaturalna. Ok, zgadzam się z tym stwierdzeniem, tylko jest jedno ale: czy wiesz, jakie związki wytwarzają się gdy smażysz na extra vergine? Nie? Nie będę przytaczać ich nazw, ale mogę z całą pewnością stwierdzić, że są to substancje dla zdrowia szkodliwe. Oliwa-dziewica w temperaturze powyżej 100 st. C, zaczyna się palić, a smaży się zwykle w temperaturze 160 i więcej stopni C. Wnioski nasuwają się same, chcesz jeść zdrowo, a w rzeczywistości na talerzu masz porcję związków o właściwościach prozapalnych i rakotwórczych. Poza tym, smażenie nie jest najlepszą techniką kulinarną, jeśli ktoś poszukuje do tego nie wiadomo jak wartościowego oleju, to jest trochę hipokrytą. Przecież tłuszcz w tym procesie dodaje się głównie ze względów smakowych, a nie zdrowotnych. Żeby czerpać korzyści z oliwy z oliwek trzeba ją jeść na surowo, np. w sałatkach, a nie tylko na niej smażyć. Po prostu wysoka temperatura zmienia bezpowrotnie jej strukturę i to wtedy tracimy te jedno- i wielonienasycone kwasy tłuszczowe. W oliwie znajdują się głównie jednonienasycone kwasy tłuszczowe. Oliwa z oliwek rafinowana to samo zło? Przeciwnicy krzyczą, że rafinacja zabija witaminę E. Jasne, jakieś straty na pewno są, zapewne mniejsze niż w trakcie smażenia, ale są. Tylko, że niedobory tej witaminy zdarzają się niezwykle rzadko w naszej polskiej populacji, więc może nie ma o co kruszyć kopii? Druga rzecz, to używanie do rafinacji chemikaliów. Tak, stosuje się w niej rozpuszczalniki organiczne, np. heksan. Ale później za pomocą destylacji (tutaj już są tylko rurki, temperatura i zimna woda, żadnej „chemii”) te rozpuszczalniki są oddzielane od tłuszczu. Dlatego oliwa rafinowana nie jest nośnikiem jakiś szkodliwych substancji. Oliwa razy dwa! Ja mam w domu dwie oliwy. Jedna jest rzeczywiście do smażenia, smaruję nią też np. ryby, przed przygotowaniem na patelni grillowej. Ale mam też drugą oliwę, dobrej jakości, extra vergine, która jest tak smaczna, że nigdy w życiu nie wylałabym jej na patelnię! Lubię też połączenie oliwy z octem balsamicznym, świetnie nadaje się do sałatek. Aktualizacja: ostatnio coraz więcej smażę na oleju kokosowym, więc oliwę aktualnie mam tylko jedną – extra vergine. O tym, jak wybrać tę najlepszą, pisałam w Poradniku Zakupowicza. Rafinacja jest ok. Nie tylko w przypadku oliwy z oliwek, ale również oleju rzepakowego. Wierz mi, że Twoje zdrowie woli, aby smażyć właśnie na takiej!
Obecne w olejach i innych tłuszczach kwasy różnią się m.in. liczbą wiązań nienasyconych. Im większa, tym większe ryzyko utleniania i tworzenia wolnych rodników. A te nie tylko przyspieszają procesy starzeniowe w organizmie, ale też mogą powodować raka. Takie ryzyko powstaje za każdym razem, gdy niektóre tłuszcze wlewamy na
W ostatnich latach upowszechniło się przekonanie, które mówi, że oliwa absolutnie nie nadaje się do smażenia. Podobno obecne w niej nienasycone kwasy tłuszczowe pod wpływem wysokiej temperatury łatwo ulegają niekorzystnym przemianom prowadzącym do powstania szkodliwych związków. Czy jednak powyższe założenie ma poparcie w dowodach naukowych? Okazuje się, że nie… Oliwa od podszewki Oliwa, czyli tłuszcz otrzymywany z oliwek, cieszy się powszechnie dużym uznaniem jako produkt o wysokich walorach zdrowotnych. Faktycznie trzeba przyznać, że choć może nie ma co popadać w hurraoptymizm, to z pewnością olej ten posiada walory, które czynią z niego wartościowy składnik codziennej diety. Oliwa dostarcza głównie kwasu oleinowego (zaliczanego do kwasów jednonienasyconych), który co prawda do grupy niezbędnych składników diety się nie zalicza, ale w przypadku którego mamy do czynienia z pozytywnym wpływem na zdrowie (zwłaszcza, gdy zastępuje on w diecie rafinowane węglowodany). Istnieją dane, które sugerują, że dieta zasobna w kwas oleinowy chroni lipoproteiny osocza przed oksydacją, co może istotnie zmniejszać ryzyko rozwoju chorób układu krążenia o podłożu miażdżycowym. Aspekt ten poruszony został w treści poniższej publikacji: Walory prozdrowotne oliwy wykraczają jednak daleko poza obecność kwasu oleinowego i wynikają z wysokiej zawartości innych substancji o potencjale prozdrowotnym. Mowa tutaj o związkach o właściwościach antyoksydacyjnych, antyagregacyjnych, przeciwzapalnych i przeciwnowotworowych takich jak: oleuropeina, skwalen, oleokantal, tyrozol, i wiele innych. Istnieje wiele dowodów na to, że pozytywny wpływ oliwy na zdrowie jest szeroki i nie dotyczy jedynie układu krążenia: Oliwa a obróbka termiczna O ile w kwestii właściwości prozdrowotnych dobrej jakościowo oliwy z oliwek raczej panuje powszechna zgodność, o tyle jeśli chodzi o aspekt zastosowania tego tłuszczu do obróbki termicznej - opinie są mocno podzielone. Z jednej strony można spotkać się ze stwierdzeniami, iż w uważanej za zdrową, tradycyjnej diecie śródziemnomorskiej smażenie z zastosowaniem oliwy było na porządku dziennym, a z drugiej pojawiają się opinie głoszące, iż nienasycone kwasy tłuszczowe, których wspomniany olej jest źródłem, pod wpływem działania wysokiej temperatury łatwo się utleniają i ulegają izomeryzacji, co prowadzi do powstania toksycznych substancji chemicznych. Przyznać jednak trzeba, że przekonanie mówiące, iż oliwa nie nadaje się do smażenia nie ma wsparcia w literaturze fachowej. Oliwa jest bardzo zasobna w dość stabilny termicznie kwas oleinowy (ok. 68 – 75%), co jest jej zaletą, a przy okazji uboga jest także w mniej stabilne kwasy wielonienasycone (ok. 8 - 12% składu). Pewien udział jej składu stanowią też odporne na działanie wysokiej temperatury nasycone kwasy tłuszczowe (10 - 15% składu). Już z tych względów oliwa nadaje się do smażenia. Niewątpliwą zaletą oleju z oliwek jest wysoka zawartość antyoksydantów, które chronią lipidy w niej zawarte przed działaniem wysokiej temperatury i tlenu. To kolejny argument świadczący na rzecz potencjalnego stosowania wspomnianego tłuszczu do obróbki termicznej. Ale to nie wszystko. Oliwa w badaniach Wysoką odporność oliwy na działanie wysokiej temperatury potwierdzają też wyniki badań naukowych. Ciekawych wniosków w tej materii dostarcza treść publikacji naukowej opracowanej na podstawie eksperymentu, w którym analizowano stabilność termooksydatywną oliwy z oliwek, zarówno tej wysokiej jakości „DOP” (Denominazione d'Origine Protetta czyli Chroniona Nazwa Pochodzenia), jak i oliwy "marketowej" o jakości nazwijmy to - przeciętnej. Co się okazało? Otóż obydwie oliwy znakomicie nadawały się nawet do długotrwałego (wielogodzinnego) smażenia zanurzeniowego (głębokiego), przy czym oliwa wyższej jakości wypadała w tej materii najlepiej. Warto dodać, że w badaniu zastosowano warunki ekstremalne, na co dzień raczej nikt w domowym zaciszu nie smaży mięsa przez kilkanaście godzin w głębokim zanurzeniu... Mając powyższy fakt na uwadze uznać trzeba, że jeśli chodzi o domowe podsmażanie oliwa tym bardziej wypada znakomicie i nie należy się bać używać jej do obróbki termicznej żywności. Więcej na ten temat w poniższej publikacji: Podsumowanie Jak więc widać przekonanie mówiące, iż oliwa nie nadaje się do obróbki termicznej, choć jest niezwykle popularne, to nie ma wsparcia w wynikach badań naukowych i w zasadzie jest wynikiem uproszczonych schematów myślowych, które niestety często obarczone są błędem. Oliwy można używać do smażenia potraw, ale trzeba się liczyć, że jest to dość kosztowna zabawa. Tańszą opcją będzie olej kokosowy bądź też masło klarowane. I po raz kolejny okazuje się, że żywność, którą się nas straszy na co dzień, często nie jest wcale taka groźna jak mogłoby się wydawać. Nie oznacza to, że należy sobie beztrosko smażyć wszelkie potrawy, w codziennych realiach warto używać też innych form obróbki termicznej. Przy okazji warto polecić opracowanie, w którym znaleźć można ranking najlepszych gatunkowo olejów oliwnych dostępnych na rynku:
Olej kokosowy to najbardziej nasycony tłuszcz występujący w przyrodzie. Jest stworzony do smażenia. Temperatura dymienia wynosi 200 st. C. Warto wiedzieć, że olej kokosowy tłoczony na zimno nie posiada już takich właściwości. Na oleju kokosowym możemy smażyć wszystko, od mięs, przez jajka, po naleśniki. Podobnie olej rzepakowy.
Od dobrych kilku lat oliwa z oliwek przedstawiania jest jako niezdatna do smażenia. Preferowany jest nasz rodzimy olej rzepakowy, w którym podkreśla się dużą zawartość kwasów omega-3 oraz omega-6. Co ważne – występujących tam w odpowiednich proporcjach. Czy oliwa jest faktycznie taka zła? Uporządkujmy fakty. O tym, czy konkretny tłuszcz nadaje się do smażenia decydują dwa kryteria. Pierwszym jest tzw. punkt dymienia – czyli maksymalna temperatura, powyżej której tłuszcz zaczyna się palić, wydzielać nieprzyjemny zapach, a wraz z nim toksyczną substancję zwaną akroleiną (należy do tzw. aldehydów). Drugim czynnikiem jest stabilność oksydacyjna, czyli odporność na utlenianie. Stabilne tłuszcze Okazuje się, że wysoki punkt dymienia (około 200 °C) i jednocześnie odporność na utlenianie posiadają olej rzepakowy oraz oliwa z oliwek. Są to stabilne tłuszcze roślinne o wysokiej zawartości kwasów jednonienasyconych (oleinowego i linolowego). Te ostatnie znoszą wysokie temperatury lepiej niż tłuszcze wielonienasycone. Badania opublikowane w Journal of Agricultural and Food Chemistry pokazały także, że podczas smażenia w głębokim tłuszczu, w oleju rzepakowym wydzielało się więcej szkodliwych aldehydów niż podczas smażenia w oliwie z oliwek. A inne tłuszcze? A dlaczego nie powinniśmy smażyć na smalcu i oleju kokosowym? Bo chociaż mają najwyższy punkt dymienia, zawierają zbyt wiele szkodliwych tłuszczów nasyconych. I jeszcze jedno – do smażenia nie stosujcie olejów tłoczonych na zimno, a to ze względu na ich wysoką wrażliwość na obróbkę cieplną. Agresywna promocja oleju rzepakowego przesłoniła właściwości oliwy z oliwek. – Oliwa okazuje się też być bardziej stabilnym tłuszczem podczas wielokrotnego głębokiego smażenia niż olej kukurydziany, słonecznikowy i sojowy. Powstaje w niej mniej tłuszczów trans i nie utlenia się ona w takim zakresie jak wspomniane oleje – dodaje także Agnieszka Kopczyńska, blogerka z Aga ma Smaka. I jeszcze jedna ważna uwaga dla konsumentów, o której wspomina inna ekspertka, dr hab. n. farm. Hanna Mojska z Instytutu Żywności i Żywienia. Zwraca ona uwagę, aby nigdy nie stosować oleju do wielokrotnego smażenia. Dlaczego? – Bo mogą pojawić się w takim tłuszczu szkodliwe kwasy tłuszczowe typu trans – tłumaczy Mojska na stronie społecznej akcji ,,Poznaj się na tłuszczach’’. ————————————————- Źródła: Na czym smażyć? Comparison of volatile aldehydes Monitoring of Quality and Stability
Aby tłuszcz na patelni nie przypalał się i nie wydzielał nieprzyjemnego zapachu, podczas smażenia nie powinno się przekraczać tzw. punktu dymienia. Reklama Teoria o tym, że oliwa z oliwek nie nadaje się do smażenia, wzięła się stąd, że osiąga ona punkt dymienia w niskiej temperaturze - od 185 °C do 210°C (im lepsza jakość
Zabierając się do smażenia potraw, zawsze zaczynamy od rozgrzewania tłuszczu. Kiedy osiąga on pewną temperaturę, zaczyna dymić. Tłuszcz w tej temperaturze ma niedobry smak, zaczynają także powstawać w nim różne formy kancerogennych substancji. Zobacz film: "Oliwa z oliwek zapobiega zawałowi" Temperatura, w jakiej do tego dochodzi, nazywa się punktem dymienia. Różne tłuszcze mają różne punkty dymienia, zależne od wielu czynników, przede wszystkim zawartości wolnych kwasów tłuszczowych, ale też od metody pozyskania oleju, tego, jak długo stał na półce i jak szybko został podgrzany. Aby móc wybrać właściwy olej do smażenia, trzeba orientować się mniej więcej, jaki punkt dymienia mają różne oleje. Te z punktem dymienia powyżej 200°C dobrze znoszą wysokie temperatury i najlepiej nadają się do smażenia. Przykładami takich olejów są olej arachidowy i olej z awokado. Także olej palmowy ma wysoki punkt dymienia, ale nie poleca się go – zarówno ze względu na środowisko, jak i to, że zawiera dużo szkodliwych substancji. Średnio wysoki punkt dymienia mają oleje kokosowy i sezamowy – można ich używać do smażenia w nieco niższych temperaturach. Oleje o niskich punktach dymienia, jak rzepakowy i lniany, nie powinny być używane do smażenia, natomiast świetnie się nadają jako składnik sosów do sałatek. Oliwa z oliwek, tak samo jak inne oleje, ma różne punkty dymienia w zależności od stopnia rafinacji – im bardziej rafinowany olej, tym wyższy punkt dymienia. Dlatego "tania” oliwa doskonale się nadaje do smażenia, a te oznaczone jako "extra virgin” powinno się stosować do przygotowywania posiłków w niższych temperaturach. Czy wolno smażyć na oliwie z oliwek? ( Fragment pochodzi z książki "Jedzenie, mity i nauka" Jedzenie dotyczy każdego. Jest niezbędne do życia, może poprawić jego jakość, ale może też być traktowane jako zło konieczne i strata czasu. W kwestii tego, co powinno się jeść, aby zachować zdrowie, opinii jest nieskończenie wiele. W tej książce Frida Duell prowadzi nas przez takie właśnie fakty i pseudo-fakty, a także mity dotyczące żywności. Informacje popularnonaukowe łączy z przepisami na zdrowe dania, takie jak wegańskie pad thai czy prażone w miodzie brzoskwinie z mascarpone i tymiankiem. Wszystkie zaproponowane potrawy – od śniadań do słodkości – są łatwe w przygotowaniu i szybko mogą się pojawić na stole. Frida Duell pracuje w Szpitalu Uniwersyteckim Karolinska (Karolinska Universitetssjukhuset) w Sztokholmie. Wcześniej była główną redaktorką czasopisma "Moderna Läkare” oraz pisała artykuły popularnonaukowe. Więcej na stronie Wydawcy. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez polecamy

Bo może - a smalec z pewnością się do smażenia nadaje 🙂. Bądźmy jednak ostrożni z kwestionowaniem tego zalecenia zwłaszcza u osób cierpiących na zaburzenia lipidowe. W ich przypadku zbyt wysokie spożycie nasyconych kwasów tłuszczowych może stanowić zagrożenie, co jest udowodnione w ogromnej ilości badań naukowych. 4.

Witam. Ogólnie smażenie jest niezdrowe i niezalecane. Ale jeśli już zdarza się smażyć, to najlepszym tłuszczem do smażenia jest olej kokosowy, ewentualnie masło klarowane i rafinowany olej rzepakowy. Rafinowana (oczyszczona) oliwa z oliwek również jest dozwolona. Natomiast oliwa extra virgin lub vergine nie nadaje się do smażenia. Podobnie inne nierafinowane oleje roślinne (wyjątkiem jest olej kokosowy lub palmowy). Jeśli chce Pan korzystać z prozdrowotnych składników oleju, polecam stosować nierafinowane oleje roślinne jako dodatek do surówek i sałatek, na zimno (bez smażenia lub innej formy podgrzewania) np. olej rydzowy, olej lniany, olej rzepakowy, oliwa z oliwek. Należy wybierać oleje przechowywane w ciemnej szklanej butelce, ponieważ wtedy zachowują one swoje właściwości. Pozdrawiam i zapraszam na bloga ze zdrowymi przepisami:

Olej sezamowy należy stosować na zimno, do gotowych potraw. Nie nadaje się on do gotowania, pieczenia, smażenia. W sprzedaży można znaleźć olej sezamowy z nieprażonych nasion (ma jasny kolor, łagodny, praktycznie niewyczuwalny smak) i olej sezamowy z prażonych nasion (cechuje się ciemnym kolorem i orzechowym, wyraźnym smakiem)

Do smażenia nie nadają się oleje wielonienasycone, słonecznikowy, lniany, z orzechów włoskich, z pestek dyni. Zdjęcie: shutterstock Opublikowano: 14:13Aktualizacja: 12:57 Generalna zasada brzmi: unikaj smażenia. Ten proces obróbki termicznej pozbawia bowiem jedzenie cennych substancji, nasycając je niezdrowym tłuszczem. W naszej kulturze kulinarnej trudno się jednak obyć bez schabowych czy zasmażanych buraczków. Dlatego warto wiedzieć, które tłuszcze nadają się do smażenia. Do smażenia najlepsze są tłuszcze ubogie w tak chwalone wielonienasycone kwasy tłuszczowe. Te ostatnie są rzeczywiście bardzo zdrowe i pożądane. Niestety, podczas smażenia ulegają utlenieniu, wytwarzając niepożądane substancje rakotwórcze (akroleinę i akryloamid). Dlatego do smażenia najlepiej używać tłuszczy nasyconych, ewentualnie jednonienasyconych. Taki tłuszcz ma najwyższą temperaturę topnienia i dymienia. Dlatego najlepszy do smażenia jest olej palmowy (kokosowy), zawierający zaledwie kilka procent kwasów nienasyconych. Dobry jest także tradycyjnie używany do smażenia schabowych smalec. Choć nie polecamy go do spożywania na surowo, to do smażenia nadaje się bardzo dobrze – łyżeczka smalcu zawiera 5 g jednonienasyconych kwasów tłuszczowych, 4 g nasyconych kwasów tłuszczowych i 1,6 g wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Jeśli nie potrzebujemy wysokiej temperatury smażenia (do 180 st. C), możemy użyć oliwy z oliwek. Zawiera ona bowiem nawet 75 proc. jednonienasyconego kwasu oleinowego (omega-9), odpornego na krótkie smażenie w niewysokich temperaturach. Potwierdza to badanie opublikowane na łamach „Journal of Medicinal Food” wykazujące, że oliwa z oliwek nadaje się do smażenia. Lepiej używać jej jednak do krótkotrwałego smażenia, na przykład przesmażenia czy podduszenia warzyw. Do takich celów nada się także niedoceniany olej rzepakowy. Masła można użyć do krótkiego smażenia w niewysokiej temperaturze, na przykład do przygotowania jajecznicy – temperatura dymienia tego tłuszczu wynosi bowiem 170 st. Celsjusza, więc mniej, niż potrzeba do ścięcia białka jaj. Łyżeczka masła zawiera ok. 7,2 g nasyconych kwasów tłuszczowych, 2,9 g jednonienasyconych kwasów tłuszczowych i 0,4 g wielonienasyconych kwasów tłuszczowych. Podczas dłuższego podgrzewania masła wytworzy się jednak rakotwórcza akroleina. Do długotrwałego smażenia lepiej nada się więc masło klarowane (temperatura dymienia sięga 252 st. C). Warto pamiętać, aby nie używać wielokrotnie tego samego tłuszczu ani nie dodawać zimnego oleju do tego, który już został podgrzany – zużyty olej należy wylać z patelni przed dodaniem kolejnej porcji, inaczej szkodliwe produkty powstające podczas podgrzewania tłuszczu dostaną się do naszej potrawy. Trzeba też poczekać, aż tłuszcz się rozgrzeje, aby uniknąć wnikania tłuszczu do potrawy. Nie wolno jednak dopuścić do dymienia. Do smażenia nie nadają się oleje wielonienasycone, słonecznikowy, lniany, z orzechów włoskich, z pestek dyni itd. Nadają się one świetnie do sałatek (należy je spożywać na zimno, bez obróbki termicznej). W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Trawienie WIMIN Lepszy metabolizm, 30 kaps. 79,00 zł Trawienie, Verdin Verdin Fix, Kompozycja 6 ziół z zieloną herbatą, 2 x 20 saszetek 15,90 zł Odporność, Good Aging, Energia, Trawienie, Beauty Wimin Zestaw z lepszym metabolizmem, 30 saszetek 139,00 zł Monika Maciejewska Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy
D10mB7B.
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/311
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/89
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/88
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/312
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/119
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/396
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/35
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/236
  • g2c8fmj4h5.pages.dev/167
  • czy oliwa nadaje się do smażenia